Wakacje to czas odwiedzin i zaległych wizyt. Korzystamy z dłuższych dni, by nadrobić towarzyskie zaległości i na ogół przywozimy gospodarzom i ich pociechom (a może nawet przede wszystkim im) upominki. Wybór takiego prezentu bywa o tyle problematyczny, że sklepów i produktów w nich mamy co niemiara. Dlatego podpowiadam, co można kupić dziecku z dysfunkcją wzroku w pierwszym lepszym zabawkowym.
Ostrzegam jednak na początku: skupiłam się na rzeczach, które można kupić w zwykłym sklepie, a nie tylko w tym ze sprzętem dla osób niewidomych i słabowidzących. Nie są to więc specjalistyczne zabawki ani pomoce, które mają służyć rehabilitacji wzroku. O takie warto pytać tyflopedagogów, którzy pracują z dzieckiem. Ja myślę o rozrywce i o tym, by dziecko z dysfunkcją wzroku miało to, co jego rówieśnicy.
Kiedy je dobrze znacie i często bywacie w jego domu, na ogół wiecie, czego nie ma, a co ma w nadmiarze. Sytuacja komplikuje się, gdy mały człowiek ma już właściwie wszystko. Jeszcze trudniejsze zadanie ma osoba, która odwiedzanego malucha zna słabo, idzie z pierwszą wizytą lub nie miała nigdy do czynienia z osobami z dysfunkcją wzroku i nie wie, co spośród milionów produktów w dziecięcych sklepach jest przydatne.
Kto pyta, nie błądzi
Dlatego pierwsza moja rada jest prosta: koniec języka za przewodnika – po prostu pytajcie rodziców! Naprawdę, znacznie lepiej jest zapytać o to, co kupić, niż kupić coś kompletnie nieprzydatnego. Rodzice najlepiej znają potrzeby dziecka, a przede wszystkim wiedzą, którymi zabawkami przy swoich wzrokowych ograniczeniach będzie mogło się bawić, a które od razu można oddać do sklepu.
Często, gdy nie wiemy co kupić albo nie mamy czasu, kupujemy słodycze. Przyjęło się w naszej kulturze przywożenie dzieciom lizaków, kinder niespodzianek czy żelków, ale rzadko kiedy obdarowujący pytają rodziców o to, czy mogą dać taką słodycz dziecku. A warto myśleć o tym, że niektóre dzieci nie mogą jeść pewnych produktów, np. ze względu na bardzo częste ostatnio alergie pokarmowe czy po prostu ze względu na poglądy rodziców. To mama i tata powinni podjąć decyzję, czy dać ciasteczko maluchowi, a bardzo często zdarza się, że są pomijani i mały alergik dostaje do rączki coś pysznego, co jest mu natychmiast odbierane. Dla dziecka stres, dla rodziców tym bardziej i jeszcze niezręczna sytuacja towarzyska, bo jeśli zakaz jedzenia słodyczy wynika z poglądów, a nie z choroby, niektórzy się obrażają - no bo chyba raz możecie zrobić wyjątek!
Dlatego proszę uszanujcie prawo rodziców do decydowania o diecie dzieci i pytajcie przed kupieniem im słodyczy. Może odpowiedzą: „słodyczy to Kubuś nie je, ale uwielbia arbuza” i problem z głowy, a dziecko szczęśliwe.
Wszystko, co gra i śpiewa
A teraz do konkretów. Dla dziecka z dysfunkcją wzroku dobre będą tak popularne w dzisiejszych czasach zabawki interaktywne, czyli takie, na których można coś nacisnąć, włączyć – gadające i śpiewające. Warto przy tym zwrócić uwagę, by zabawki te angażowały zmysł dotyku i słuchu, a w znacznie mniejszym stopniu zmysł wzroku. Czyli odpadają wszelkiego rodzaju laptopy, telewizorki, telefony.
Za to gadający po polsku i angielsku piesek czy kotek, który na łapkach, brzuszku i uszach ma wyraźnie wyczuwalne przyciski, na pewno sprawi maluchowi ogromną radość, podobnie jak śpiewający i opowiadający bajki Kubuś Puchatek w żółtym, wyrazistym kolorze czy inne baśniowe stworzonko.
Również klocki będą dobrym i rozwijającym prezentem. Jeśli Lego, to trzeba zwrócić uwagę na to, dla jakiej grupy wiekowej są przeznaczone. Dla młodszych najlepsze będą duże klocki typu Duplo lub drewniane – można z nich zbudować naprawdę fantastyczne wieże i inne budowle! Mniejsze są raczej dla starszych dzieci – zawierają wiele małych elementów i wymagają większej koordynacji i cierpliwości. Świetne są też sortery do klocków: gwiazdki, kółeczka, kwadraciki – rozmaitość form nie tylko zapewni zabawę na wiele godzin, ale też pomoże nauczyć się kształtów i figur geometrycznych.
Domino z wypukłym nadrukiem to kolejny pomysł na mądrą zabawkę, podobnie jak drewniane układanki, których teraz jest ogromny wybór w sklepach (chodzi o drewniane ramki, z wyciętymi otworami, w które należy wpasować elementy o różnych kształtach). Warto tylko zwrócić uwagę, żeby były duże i o wyraźnych kształtach, z dużym, wyraźnym nadrukiem.
Dla słabowidzących maluchów, tych najmłodszych, warto wybrać prezenty w kontrastowych, żywych kolorach oraz zrobione z różnych materiałów. Grzechotki grzechoczące na różne sposoby i robiące dużo hałasu: z piaskiem, kamyczkami, kuleczkami oraz małe tamburyny i marakasy może nie będą ulubionym prezentem rodziców, ale dziecko na pewno się ucieszy z tej rozmaitości dźwięków. Również książeczki i przytulanki pozszywane z materiałów o zróżnicowanych fakturach dostarczą niemowlakowi niesamowitych wrażeń, a jeśli jeszcze po naciśnięciu będą piszczeć – uśmiech na małej buzi gwarantowany.
Wbrew pozorom radość dziecku z dysfunkcją wzroku może sprawić też piłka, pod warunkiem, że w środku będzie miała dzwoneczek.
Sprawa robi się trudniejsza, gdy chcemy kupić książeczkę. Dla dzieci słabowidzących w prawie każdej księgarni można kupić książki drukowane dużą czcionką. Wybór jest dość duży, ale trzeba też pamiętać o kontraście. Literki mogą być duże, ale gdy są czarne, a tło ciemnozielone, ich wielkość nie będzie miała żadnego znaczenia, słabowidzące dziecko i tak ich nie zobaczy.
Gorzej z książeczkami w brajlu – tych jest bardzo niewiele i trudno je dostać. Sytuację ratują audiobooki, które w ostatnich czasach stały się ogromnie popularne i można je dostać w każdym niemal sklepie z płytami, a także w wielu sklepach dziecięcych.
Najmłodszym można natomiast kupić książeczki z dużymi, czarno-białymi rysunkami lub materiałowe, uszyte z różnych materiałów, z piszczałkami czy lektorem, czytającym daną bajkę.
Z serca dane
Jeśli jednak lubicie dawać prezenty wykonane własnoręcznie, to zachęcam do uruchomienia wyobraźni. Można zszyć ze sobą materiały o rozmaitych fakturach, zrobić samemu grzechotkę lub powycinać kształty. Można nagrać również płytę z ulubioną bajką przeczytaną samodzielnie. Pomysły mogą być różne, zawsze jednak warto mieć na uwadze stopień niepełnosprawności wzrokowej dziecka i do tego dopasowywać upominki.
Ciekawe propozycje prezentów ręcznie robionych można znaleźć na stronie www.tyflo.pl.
Kupując, czy własnoręcznie robiąc dziecku prezent, pamiętajmy jednak o ważnej rzeczy – dzieci najbardziej zapamiętują nie te osoby, które kupiły im najlepszy upominek, tylko te, które są w ich życiu i okazują im prawdziwe zainteresowanie.
Pochodnia nr 3/2014
Kiedy je dobrze znacie i często bywacie w jego domu, na ogół wiecie, czego nie ma, a co ma w nadmiarze. Sytuacja komplikuje się, gdy mały człowiek ma już właściwie wszystko. Jeszcze trudniejsze zadanie ma osoba, która odwiedzanego malucha zna słabo, idzie z pierwszą wizytą lub nie miała nigdy do czynienia z osobami z dysfunkcją wzroku i nie wie, co spośród milionów produktów w dziecięcych sklepach jest przydatne.
Kto pyta, nie błądzi
Dlatego pierwsza moja rada jest prosta: koniec języka za przewodnika – po prostu pytajcie rodziców! Naprawdę, znacznie lepiej jest zapytać o to, co kupić, niż kupić coś kompletnie nieprzydatnego. Rodzice najlepiej znają potrzeby dziecka, a przede wszystkim wiedzą, którymi zabawkami przy swoich wzrokowych ograniczeniach będzie mogło się bawić, a które od razu można oddać do sklepu.
Często, gdy nie wiemy co kupić albo nie mamy czasu, kupujemy słodycze. Przyjęło się w naszej kulturze przywożenie dzieciom lizaków, kinder niespodzianek czy żelków, ale rzadko kiedy obdarowujący pytają rodziców o to, czy mogą dać taką słodycz dziecku. A warto myśleć o tym, że niektóre dzieci nie mogą jeść pewnych produktów, np. ze względu na bardzo częste ostatnio alergie pokarmowe czy po prostu ze względu na poglądy rodziców. To mama i tata powinni podjąć decyzję, czy dać ciasteczko maluchowi, a bardzo często zdarza się, że są pomijani i mały alergik dostaje do rączki coś pysznego, co jest mu natychmiast odbierane. Dla dziecka stres, dla rodziców tym bardziej i jeszcze niezręczna sytuacja towarzyska, bo jeśli zakaz jedzenia słodyczy wynika z poglądów, a nie z choroby, niektórzy się obrażają - no bo chyba raz możecie zrobić wyjątek!
Dlatego proszę uszanujcie prawo rodziców do decydowania o diecie dzieci i pytajcie przed kupieniem im słodyczy. Może odpowiedzą: „słodyczy to Kubuś nie je, ale uwielbia arbuza” i problem z głowy, a dziecko szczęśliwe.
Wszystko, co gra i śpiewa
A teraz do konkretów. Dla dziecka z dysfunkcją wzroku dobre będą tak popularne w dzisiejszych czasach zabawki interaktywne, czyli takie, na których można coś nacisnąć, włączyć – gadające i śpiewające. Warto przy tym zwrócić uwagę, by zabawki te angażowały zmysł dotyku i słuchu, a w znacznie mniejszym stopniu zmysł wzroku. Czyli odpadają wszelkiego rodzaju laptopy, telewizorki, telefony.
Za to gadający po polsku i angielsku piesek czy kotek, który na łapkach, brzuszku i uszach ma wyraźnie wyczuwalne przyciski, na pewno sprawi maluchowi ogromną radość, podobnie jak śpiewający i opowiadający bajki Kubuś Puchatek w żółtym, wyrazistym kolorze czy inne baśniowe stworzonko.
Również klocki będą dobrym i rozwijającym prezentem. Jeśli Lego, to trzeba zwrócić uwagę na to, dla jakiej grupy wiekowej są przeznaczone. Dla młodszych najlepsze będą duże klocki typu Duplo lub drewniane – można z nich zbudować naprawdę fantastyczne wieże i inne budowle! Mniejsze są raczej dla starszych dzieci – zawierają wiele małych elementów i wymagają większej koordynacji i cierpliwości. Świetne są też sortery do klocków: gwiazdki, kółeczka, kwadraciki – rozmaitość form nie tylko zapewni zabawę na wiele godzin, ale też pomoże nauczyć się kształtów i figur geometrycznych.
Domino z wypukłym nadrukiem to kolejny pomysł na mądrą zabawkę, podobnie jak drewniane układanki, których teraz jest ogromny wybór w sklepach (chodzi o drewniane ramki, z wyciętymi otworami, w które należy wpasować elementy o różnych kształtach). Warto tylko zwrócić uwagę, żeby były duże i o wyraźnych kształtach, z dużym, wyraźnym nadrukiem.
Dla słabowidzących maluchów, tych najmłodszych, warto wybrać prezenty w kontrastowych, żywych kolorach oraz zrobione z różnych materiałów. Grzechotki grzechoczące na różne sposoby i robiące dużo hałasu: z piaskiem, kamyczkami, kuleczkami oraz małe tamburyny i marakasy może nie będą ulubionym prezentem rodziców, ale dziecko na pewno się ucieszy z tej rozmaitości dźwięków. Również książeczki i przytulanki pozszywane z materiałów o zróżnicowanych fakturach dostarczą niemowlakowi niesamowitych wrażeń, a jeśli jeszcze po naciśnięciu będą piszczeć – uśmiech na małej buzi gwarantowany.
Wbrew pozorom radość dziecku z dysfunkcją wzroku może sprawić też piłka, pod warunkiem, że w środku będzie miała dzwoneczek.
Sprawa robi się trudniejsza, gdy chcemy kupić książeczkę. Dla dzieci słabowidzących w prawie każdej księgarni można kupić książki drukowane dużą czcionką. Wybór jest dość duży, ale trzeba też pamiętać o kontraście. Literki mogą być duże, ale gdy są czarne, a tło ciemnozielone, ich wielkość nie będzie miała żadnego znaczenia, słabowidzące dziecko i tak ich nie zobaczy.
Gorzej z książeczkami w brajlu – tych jest bardzo niewiele i trudno je dostać. Sytuację ratują audiobooki, które w ostatnich czasach stały się ogromnie popularne i można je dostać w każdym niemal sklepie z płytami, a także w wielu sklepach dziecięcych.
Najmłodszym można natomiast kupić książeczki z dużymi, czarno-białymi rysunkami lub materiałowe, uszyte z różnych materiałów, z piszczałkami czy lektorem, czytającym daną bajkę.
Z serca dane
Jeśli jednak lubicie dawać prezenty wykonane własnoręcznie, to zachęcam do uruchomienia wyobraźni. Można zszyć ze sobą materiały o rozmaitych fakturach, zrobić samemu grzechotkę lub powycinać kształty. Można nagrać również płytę z ulubioną bajką przeczytaną samodzielnie. Pomysły mogą być różne, zawsze jednak warto mieć na uwadze stopień niepełnosprawności wzrokowej dziecka i do tego dopasowywać upominki.
Ciekawe propozycje prezentów ręcznie robionych można znaleźć na stronie www.tyflo.pl.
Kupując, czy własnoręcznie robiąc dziecku prezent, pamiętajmy jednak o ważnej rzeczy – dzieci najbardziej zapamiętują nie te osoby, które kupiły im najlepszy upominek, tylko te, które są w ich życiu i okazują im prawdziwe zainteresowanie.
Pochodnia nr 3/2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz