Choćbyście nie wiem jak odporne i elastyczne mieli dziecko, każdemu może się zdarzyć zachorować na wakacjach, chociażby ze względu na zmianę klimatu, kontakt z innymi dziećmi czy też inną florę bakteryjną (głównie podczas wyjazdów zagranicznych). Oczywiście, apteki są właściwie w każdym mieście, ale gdy dziecko w środku nocy zaczyna wymiotować, to ostatnią rzeczą, na którą ma się ochotę jest jeżdżenie w poszukiwaniu całodobowej apteki. Ja mam stały zestaw apteczny ze sobą, może więc przyda się Wam moja lista:)
Materiały opatrunkowe:
- plastry, najlepiej kolorowe (doświadczenie pokazuje, że rany pod nimi w tajemniczy sposób przestają boleć),
- akutol - taki plaster w sprayu, świetna rzecz nad wodą, gdzie plastry odpadają, a skaleczenia się paprzą, niestety szczypie,
- dermatol - żółty proszek, który odkaża i wspomaga gojenie - rewelacyjny!,
- plastry ściągające - działają jak szwy, więc w poważniejszych skaleczeniach naprawdę się przydają,
- woda utleniona - reklamować nie trzeba,
- sól fizjologiczna - jedna ampułka wystarczy - najlepsza do przemywania oczu, gdy coś tam wpadnie,
- kompres jałowy.
Leki na przeziębienie:
- Nurofen lub Panadol (paracetamol) - na gorączkę. Niestety gorączka najczęściej pojawia się w nocy, dlatego lepiej mieć go przy sobie, można go stosować od 3 miesiąca życia, ale lepiej to skonsultować wcześniej z lekarzem,
- witamina c - cebion albo juvit, wzmacnia odporność,
- ORS 200, Hipp - to sok z marchwi z ryżem, który pomaga przy biegunkach i zapobiega odwodnieniu, nie próbowałam, ale wiem, że jest skuteczny.
Leki na żołądek:
- Enterol - nie trzeba go trzymać w lodówce, a łagodzi problemy żołądkowe typu wymioty czy biegunka. Najlepiej kupić w kapsułkach i proszek z nich dosypać na przykład do mleka lub wody, bo smak Enterolu w saszetkach jest okropny, świetny jest też Dicoflor, ale trzeba go trzymać w lodówce,
- Acidolac baby - na lżejsze kłopoty, typu zaparcie czy lekka niestrawność i nadaje się nawet dla najmłodszych.
Inne:
- coś do wyciągania kleszczy, myśmy kupili potwornie drogi (80 zł) sprzęt, Aspivenin - taka śmieszna strzykawka do wyciągania kleszczy i żądeł,
- coś łagodzącego ukąszenia - Dapis albo Fenistil,
- krem na odparzenia/poparzenia, np. Pantenol.
Wbrew pozorom nie jest tego dużo, a pozwala zareagować natychmiast w razie kłopotów. Przed każdym wyjazdem warto też sprawdzić, gdzie jest najbliższy szpital, pediatra czy tez nocna pomoc lekarska. Mam nadzieję, że nigdy Wam się to nie przyda:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz