Kiedy dowiedziałam się o śmierci Chmielewskiej, przypomniała mi się piosenka Grupy pod Budą: Ballada o Ciotce Matyldzie. Pomyślałam sobie, że Pani Joanna, jak owa Ciotka kroczy sobie do niebieskich bram i "na Pana woła głośno: wpuść mnie Pan!".
Słuchaliście? http://marcinbar.wrzuta.pl/audio/aIGg8kgDbj1/pod_buda_-_ballada_o_ciotce_matyldzie
Szkoda Pani Chmielewskiej, bo wychowały się na niej wszystkie najfajniejsze kobitki, jakie znam. Żadne tam stare gropy, tylko przyzwoite, konkretne kobity, co to potrafią o swoje zawalczyć z poczuciem humoru. Więc ja teraz, ku czci Chmielewskiej, kurcgalopkiem do biblioteki lecę Lesia wypożyczyć. Wy też wypożyczcie. Ku Pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz