Strony

czwartek, 27 czerwca 2013

Refleksja na temat... rodziców na wakacjach.

Jako rodzice od 2,5 roku, a wielbiciele podróży od... kto by tam liczył;), mamy już sporo doświadczeń związanych ze spędzaniem urlopu w towarzystwie innych rodziców. I z przykrością muszę stwierdzić, że nie są to budujące doświadczenia.
Polacy ogólnie mają złą opinię jako turyści. Za granicą narzeka się na naszą hałaśliwość, brak kultury, agresję itp. Polscy rodzice natomiast zdają się osiągać wyżyny turystycznego egoizmu.
Przykładem może być nasz aktualny urlop nad morzem, w bardzo sympatycznym pensjonacie, który przeznaczony jest głównie dla rodzin z dziećmi. Pensjonat w ładnym miejscu, z basenem, placem zabaw, czysty i schludny. Jedyną jego wadą jest akustyka, zarówno między pokojami, jak i   między pokojem a aneksem kuchennym, który umieszczony jest jakby w korytarzu. Dźwięki z owego aneksu: mycie naczyń, gotowanie, zamykanie drzwi są tak słyszalne w pokojach, że możesz policzyć, ile sztućców ktoś właśnie wrzucił do szuflady.
Okazuje się jednak, że akustyka w niczym nie przeszkadza. Drzwiami od szafki przecież można trzasnąć, sztućce wrzucić, a szklanką rąbnąć o blat. Oczywiście, wszystko przed ciszą nocną, więc wolnoć Tomku, prawda? Bo też większość dzieci chodzi spać o 22, a te, które chodzą wcześniej, powinny zostać przestawione na późniejszą godzinę, jak mnie poinformował sympatyczny sąsiad.
Owy sąsiad zresztą nie ma zwyczaju zamykania drzwi od pokoju, bo przecież przeciąg sam je zamknie, prawda?
O 5.30 w takim pensjonacie świetnie robi się też pranie, najlepiej przy otwartych drzwiach od pokoju, żeby można było krzyknąć do babci w pokoju obok, żeby mleko dla synka zrobiła...
To nasze pensjonatowe doświadczenia na świeżo.
Ale mamy też wiele innych. Żeby się nie rozpisywać, może w punktach zasady postępowania współczesnych rodziców (z życia wzięte):
1. Nasze dziecko ma prawo do ekspresji. Jeśli przeszkadzają Ci jego wrzaski i krzyki, zmień hotel/restaurację/pociąg.
2. Nie jesteśmy tu po to, żeby non stop biegać za naszym dzieckiem. Co z Pana za człowiek, że Panu dziecko przeszkadza!!!
3. Jeśli mamy chore dziecko, to równie dobrze Ty też takie możesz mieć. Dlatego właśnie bardzo chętnie prowadzimy nasze chore dzieci do tych zdrowych. Sprawiedliwość musi być, co nie?
4. Nasze dziecko tak świetnie się bawi, niszcząc wszystko dookoła, czemu mu mamy tego zabronić? Oj tam, ten eksponat na pewno da się naprawić.
5. Nasze dziecko jest ciekawe świata i dlatego depcze ślimaki, kopie kota i niszczy drzewa. Musi się przecież uczyć z doświadczenia. Jak to ten wredny kundel Cię ugryzł???
6. Nasze dziecko jest dodatkiem do nas, więc skoro my lubimy leżeć w południe na plaży, ono też lubi. Bez czapeczki? Przecież ma włoski. O jejku, a skąd Ty masz takie bąble? Jak to będziesz rzygał?
7. Nasze dziecko lubi się bawić na dworze, dlatego wypuszczamy je o 6 rano, a my możemy sobie spokojnie pospać dzięki temu, że biega obok innych domków.
8. Nasze dziecko jest żywiołowe i umie walczyć o swoje, dlatego zepchnęło Wasze dziecko z huśtawki. Nie spociłeś się synku, kopiąc dziewczynkę?
9. Jeśli moje dziecko twierdzi, że mu ciepło, to tak jest. Niech sobie biega boso, ja po prostu inaczej czuję temperaturę i dlatego jestem w zimowych butach! 

Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka innych, ale na dziś chyba dość.
Wracam do urlopowania, a Wam życzę na wakacjach towarzystwa ludzi, którzy szanują cudze prawo do odpoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz