Wiecie, jak sprawić, żeby Wasz mąż stał się idealnym tatusiem? Należy go zostawić z dzieckiem na 4 miesiące i pojechać do Japonii. Jak wrócicie, Wasz partner będzie kochającym rodzicem, który nagle zacznie rozumieć swoje dziecko, stanie się empatyczny i odpowiedzialny. A przynajmniej tak wynika z powieści Mężczyzna i chłopiec.
Harry to 30-latek, który jest od 4 lat tatą. Nagle, przy okazji 30 urodzin, zaczyna mu się kryzys wieku średniego, więc postanawia kupić sobie fajny samochód i przespać się z koleżanką z pracy. No wiecie - takie tam głupoty. Jego żona jednak okazuje się bardzo nietolerancyjna, więc go rzuca i wyjeżdża do Japonii. Zostawia go z dzieckiem, małym Patem. Od tej pory historia nabiera rozpędu, zarówno pod względem fabuły, jak i tempa wydarzeń. Harry bowiem nie tylko w 4 miesiące przeistacza się w odpowiedzialnego i mądrego faceta, ale też zakochuje się w innej kobiecie i postanawia założyć rodzinę. Jego była żona tez błyskawicznie sobie życie układa i po 4 miesiącach wraca do Londynu z nowym partnerem. W rezultacie powstaje uroczy patchwork, w którym Harry próbuje znaleźć miejsce dla siebie i swojego syna. Druga część, Mężczyzna i żona, traktuje właśnie o owym szukaniu sobie miejsca, bowiem nowe małżeństwo głównego bohatera również zaczyna się sypać.
Mam bardzo mieszane odczucia co do tej książki. Z jednej strony dobrze się ją czyta, a opowieść jest dość wciągająca, z drugiej nie do końca mnie przekonuje. Przemyślenia Harry'ego, choć mają niewątpliwie być głębokie, były raczej dość powierzchowne i banalne. Większość postaci jest raczej czarno-biała i od początku można stwierdzić, kto jest ten dobry, a kto zły. Troska i walka o dziecko, choć w zamierzeniu ma być podstawą działań głównego bohatera, sprawia wrażenie jedynie pretekstu do kolejnych zwrotów akcji.
Ale najbardziej nie przekonują mnie postawy bohaterów, które są tak naiwne i nierealne (która kobieta, będzie wypominać mężowi zdradę, nawet w dniu w którym wróci do drugiego męża, który zdradził ją wielokrotnie?), że aż irytujące. Niewątpliwie jednak syn i rodzice Harry'ego budzą sympatię, a niektóre refleksje dotyczące sytuacji dzieci w dzisiejszym świecie pełnym niepełnych rodzin dają do myślenia i każą się zastanowić, czemu tak łatwo nam rezygnować z czegoś, co nasi dziadkowie potrafili utrzymywać przez całe swoje życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz