Strony

piątek, 18 stycznia 2013

Opowieści z meekhanskiego pogranicza - Wegner

Jeśli ktoś uwielbia Grę o tron, to Opowieści Wegnera powinny mu się podobać. Autor, Ślązak z wyboru (kolejny dowód na to, że Polacy nadal tworzą dobre fantasy) wydał do tej pory 3 części sagi, ale zakończenie ostatniej pozwala mieć nadzieję na więcej.
Północ opowiada o losach Szóstej Kompanii, której bohaterowie przewijają się przez wszystkie części Opowieści. Dzielni żołnierze muszą wzbudzić sympatię i chęć naśladowania w każdym, nawet w takiej mało wojowniczej osobie jak ja. Całość trzyma w napięciu, żelazna logika przywódcy Kompanii musi budzić podziw, a fabuła powoduje, że błagasz o więcej.
Trochę gorzej jest już z Południem – historią członka pewnego pustynnego ludu, który naraził się bogom. Ta część nie tylko pozostawia niedosyt, ale mnie też trochę nudziła przydługimi dysputami o filozofii i religii. Jak to dobrze, że dwustronicowe monologi o historii rodu nie zdarzają nam się w codziennych rozmowach! Niestety bohaterowi Południa zdarzają się nagminnie, więc miałam wrażenie, że autor nie wiedział jak wpleść w tę historię jej uzasadnienie.
Północ - Południe jako całość sprawia wrażenie, że dwie całkowicie różne książki zostały złączone pod jedną okładką.
Ze Wschód - Zachód jest już trochę lepiej. Po pierwsze, części bardziej się przenikają, przez co całość wydaje się bardziej spójna. Po drugie, choć podział jest znów na bohatera zbiorowego (wozacy i oddział Laskolnyka)  i pojedynczego (Altsin), to jedna i druga historia nie pozwala oderwać się choć na chwilę. Tak samo jak w Północ - Południe pierwsza część jest bardziej o ludziach, druga bardziej o bogach, ale na plus trzeba Wegnerowi zaliczyć, że tym razem nie zanudza czytelnika filozofią.
Wozacy są meekhańskimi Cyganami. Jako naród są bohaterem doskonałym. Odważnym, honorowym, mądrym. Aż miałam ochotę wsiąść na wóz i jechać... Może dlatego 3 część, Niebo ze stali, skupia się głównie na ich historii. Sceny batalistyczne robią wrażenie, a bardzo szczegółowe opisy pozwalają sobie naprawdę dokładnie wyobrazić opisane miejsca i postaci. Jedynym wątkiem, który mnie drażnił jest nowotestamentowa historia małej wozaczki, ale więcej nie napiszę, żeby nie zdradzić zakończenia. Trzecia część pozostawia niedosyt, bo z poprzednich wyjaśnia tylko niektóre wątki, a do tego wprowadza kilka nowych. Panie Wegner, ja bardzo proszę o więcej, bo po nocach dręczą  mnie pytania o pewnego złodzieja...


2 komentarze:

  1. Zachęciłaś mnie, ale najpierw wypróbuję na mężu ;) A! i jeszcze: zdradź sekret - jak znajdujesz czas na czytanie w domu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam w KAŻDEJ wolnej chwili. Najczęściej wieczorami i rano, przed pracą. Czasem w czasie mycia zębów, gotowania, gdy Asia bawi się sama, z Tatą albo ogląda bajkę:)

    OdpowiedzUsuń