Część 2
Dobry żart jest tynfa wart
Dobry żart jest tynfa wart
Jedną z cech, które wymieniamy,
opisując swój ideał partnera, jest poczucie humoru. Okazuje się, że łatwiej nam
się żyje z optymistą, nawet tym niepoprawnym, niż ze smutasem. Warto to wziąć
pod uwagę, gdy problemy w związku zaczynają nas przerastać. Może musimy się
więcej śmiać? Z siebie, z własnych wad, niedociągnięć… Każdy z nas ma jakieś
nawyki, które irytują drugą osobę, ale może łatwiej będzie je zmienić, gdy
będziemy z nich żartować, niż po raz kolejny na siebie krzyczeć.
Czasem żart bywa też dobrym
sposobem na rozładowanie atmosfery w czasie kłótni. Czasem. Bo jeśli negatywne
emocje sięgają zenitu, żart może zostać odebrany jako lekceważenie lub
bagatelizowanie, a nie próba porozumienia.
Można też ustalić słowo hasło, które oznacza, że sprawy zaszły za daleko i trzeba przerwać dyskusję, dopóki emocje nie opadną.
Można też ustalić słowo hasło, które oznacza, że sprawy zaszły za daleko i trzeba przerwać dyskusję, dopóki emocje nie opadną.
Bezsenne noce, ciche dni
Jeśli ktoś twierdzi, że sukces
tkwi w tym, żeby nie iść spać pokłóconym, to można mu tylko zazdrościć. Albo ma
duże szczęście, albo nigdy nie był w stałym związku. Bo czasem po prostu się
nie da. Czasem problem jest na tyle poważny, że trzeba się z nim przespać i
dopiero rano o nim rozmawiać. Czasem te kilka nocnych godzin, nawet
nieprzespanych, pozwoli nabrać dystansu i rano wrócić do rozmowy z bardziej
racjonalnym podejściem.
Zupełnie
inaczej jest już jednak w przypadku tzw. cichych dni. To metoda z góry skazana
na porażkę. Nieodzywanie się przez wiele godzin czy dni do partnera sprawia, że
żal się zapieka i coraz bardziej oddalamy się od siebie. Bo przez ten czas
naprawdę wiele może się w nas wydarzyć, a i ta druga strona może stracić chęć
porozumienia po takiej „karze”.
Tak naprawdę, jest to też forma unikania
problemu. Bo gdy już „nagrodzimy” partnera swoim zainteresowaniem, to pewnie
nie wrócimy do wcześniejszej rozmowy. A unikanie trudnych tematów prowadzi
tylko i wyłącznie do gromadzenia się między nami negatywnej energii, żalów i
pretensji, które koniec końców znajdą ujście, jeśli
nie w awanturze, to w rosnącej niechęci, oddalaniu się od siebie, a nawet
zdradzie. A potem w pozwie czytamy: „wnoszę o rozwód z powodu
niezgodności charakterów”. A powinno być: „wnoszę o rozwód z powodu braku
rozmowy”.
A co, gdy nie da się rozmawiać?
Z pomocą mogą przyjść inne formy komunikacji: napiszcie do siebie list, maila, wiadomość (tylko nie sms!) Czasem pisanie pomaga nam zmienić stosunek do pewnych spraw. Osoba pisząca nabiera dystansu do swoich słów, bo wyraża je w sposób wymagający namysłu, spokojniejszy, może przeczytać, co napisała i spokojnie to przemyśleć. Osoba czytająca może wrócić do niektórych sformułowań, odnieść się do nich, zweryfikować własną interpretację tego, co przeczytała.
A co, gdy nie da się rozmawiać?
Z pomocą mogą przyjść inne formy komunikacji: napiszcie do siebie list, maila, wiadomość (tylko nie sms!) Czasem pisanie pomaga nam zmienić stosunek do pewnych spraw. Osoba pisząca nabiera dystansu do swoich słów, bo wyraża je w sposób wymagający namysłu, spokojniejszy, może przeczytać, co napisała i spokojnie to przemyśleć. Osoba czytająca może wrócić do niektórych sformułowań, odnieść się do nich, zweryfikować własną interpretację tego, co przeczytała.
Innym sposobem może być wyjście
do restauracji czy kawiarni i tam dokończenie rozmowy. Sytuacja publiczna
pomoże okiełznać emocje i bardziej ważyć słowa.
Nie radzę stosować arbitrów, pytać o zdanie koleżanki czy kolegi.
Może się to skończyć niechęcią partnera do tej osoby na długi czas, a nawet
zaognieniem konfliktu, bo zostanie to odebrane jako zdradzenie waszych
intymnych spraw.
Tips
and trick
Kochani,
jak nie powiecie partnerowi, o co chodzi, to on nie będzie wiedział o co
chodzi! Taką to mądrość życiową przekazał mi Internet. I ileż w niej prawdy!!!
Jeśli
nie chcesz, żeby Twój ukochany zapominał o ważnych dla Was datach, powiedz mu o
tym i stwórzcie wspólny kalendarz, albo umówcie się, że będziesz mu przypominać
na tydzień wcześniej. Dzięki temu Ty dostaniesz kwiaty, a on uniknie kolejnego „focha”.
Jeśli uwielbiasz gry komputerowe, a Twoja
dziewczyna wścieka się, że nie poświęcasz jej czasu – zaproś
ją na miłą randkę i pogadajcie o tym. Może da się ustalić, w jakie dni
spędzacie czas razem, a kiedy zajmujecie się swoim hobby? Bo jeśli znowu skończy się awanturą, to żadne z was nie
wyjdzie z tej konfrontacji zadowolone. Ona będzie sfrustrowana, a ty i tak nie
uzyskasz miłego wieczoru, a tylko ciągłe utyskiwania.
Zmywanie
naczyń, pranie, prasowanie – zwykłe codzienne obowiązki służące nam wszystkim,
a są jedną z najczęstszych przyczyn kłótni w małżeństwie. Ten problem jednak da się rozwiązać przy odrobinie dobrej
woli.
Można na przykład ustalić konkretny zakres obowiązków. Zrobić listę: „Ty robisz to, a ja to”. Ale lista nie może być zrobiona na zasadzie: „ja tego nie lubię, to Ty to będziesz robić”. Jeśli on z pracy wraca o 19.00, a ustalacie, że on gotuje, to obiad będziecie jeść o 22.00. Ani to zdrowe, ani mądre. Lista musi być tak stworzona, żeby nie tylko uwzględniała osobiste preferencje, ale żeby też zawierała realia, w jakich żyjecie.
Można na przykład ustalić konkretny zakres obowiązków. Zrobić listę: „Ty robisz to, a ja to”. Ale lista nie może być zrobiona na zasadzie: „ja tego nie lubię, to Ty to będziesz robić”. Jeśli on z pracy wraca o 19.00, a ustalacie, że on gotuje, to obiad będziecie jeść o 22.00. Ani to zdrowe, ani mądre. Lista musi być tak stworzona, żeby nie tylko uwzględniała osobiste preferencje, ale żeby też zawierała realia, w jakich żyjecie.
Zaakceptuj to, na co nie masz
wpływu
Bardzo ważnymi elementami związku
są akceptacja i wyrozumiałość. Kiedy decydujemy się na życie we dwoje, „bierzemy”
tę drugą osobę z dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli więc już przed zamieszkaniem
razem/ślubem/podjęciem decyzji, są rzeczy, które Was drażnią, warto zastanowić
się, jakie wady i zalety ma druga osoba i z którymi możecie żyć, a z którymi
nie. Warto też pamiętać, że wybraliśmy tego człowieka ze względu na te dobre
cechy i mimo złych, i w tej właśnie kolejności rozważać powyższe. Oczywiście,
są chwile, kiedy trudno jest pamiętać o tym, że Wasz ukochany/ukochana jest
czułym partnerem, dobrym tatą/mamą, uczciwym człowiekiem. Na ogół myślimy
wtedy, co za okropny człowiek, jest beznadziejny pod każdym względem. Dobrze
mieć wówczas na podorędziu małą ściągawkę. Usiądźcie kiedyś i spiszcie te
rzeczy, które w sobie najbardziej kochacie. Zatrzymajcie taką listę na trudne
chwile.
Bądźmy też wyrozumiali dla
siebie. Ludzie często mówią po chorobie czy wypadkach: „gdybym wiedziała, że
tak będzie, nie przejmowałabym się drobiazgami”. Bądźmy mądrzejsi i przestańmy
przejmować się nimi już dziś. Jeśli on wraca zmęczony z pracy, nie zaczynajmy
wieczoru od awantury o nieumyte naczynia. Gdy ona wraca załamana po kłótni z szefem, wysłuchajmy
spokojnie jej opowieści i dajmy się wygadać – nawet jeśli w głowie mamy już 10
sposobów na rozwiązanie tej sytuacji. Starajmy się, choć w najmniejszym
stopniu, przyjąć perspektywę drugiej osoby i czasem po prostu słuchać i być
blisko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz