Strony

wtorek, 26 listopada 2013

Refleksja na temat... jak wybrać opiekunkę

Na specjalne zamówienie Basi będzie dziś o tym, jak wybrać opiekunkę. Przy okazji uprzedzam, że opieram się głównie na własnych doświadczeniach, wzbogaconych co najwyżej opowieściami i doświadczeniami znajomych.
Problem pierwszy: gdzie szukać?
Sugeruję zacząć od krewnych i znajomych. Rozsyłanie wici po koleżankach, sąsiadach, rodzinie ma ten plus, że trafiona w końcu opiekunka nie jest osobą całkowicie anonimową, a z jej poprzednim pracodawcą można nawiązać bezpośredni kontakt i wypytać o niepokojące nas kwestie. Oczywiście, metoda ta nie daje 100% gwarancji sukcesu, bo co się podoba p. Kasi z 4 pietra, niekoniecznie będzie fajne dla nas, ale, jak to mówią, lepsze zło znane niż nieznane.
Drugą metodą jest szukanie przez Internet. Stron z ofertami pracy dla niań jest kilka, chyba najbardziej popularna i zarazem jedyna, którą sprawdziłam, to niania.pl. Oczywiście, korzystanie z tej strony nie jest darmowe i za umieszczenie ogłoszenia trzeba zapłacić, a wcześniej się zarejestrować. Ale odzew jest duży – po umieszczeniu ogłoszenia już w ciągu pierwszych dwóch godzin dostałam kilkadziesiąt ofert. Inna sprawa, ile z tych ofert miało w ogóle sens – po pierwszych kilku mailach sama zaczęłam się zastanawiać nad podjęciem pracy jako opiekunka – kwalifikacje miałam wyższe, a jeszcze przy okazji po polsku umiem pisać. Ale da się z tej strony też coś wybrać, bo ofert jest naprawdę dużo, rozstrzał wiekowy ogromny, doświadczenia również, że już nie wspomnę o cenach. Dlatego, jeśli znajomi zawiodą, radzę zaplanować kilka dni na przejrzenie ogłoszeń i umówienie się z ewentualnymi kandydatkami na spotkania.
Trzecią, chyba najmniej skuteczną metodą, jest rozwieszanie ogłoszeń w okolicy. Zbyt duże wydaje mi się ryzyko trafienia na oszusta/stkę, dlatego tej metody nie polecam.
Docieramy więc od kroku drugiego: spotkanie z opiekunką. 
Że takie spotkanie trzeba zaplanować, chyba nikogo przekonywać nie muszę. Nawet najbardziej zaufana przyjaciółka może mieć inne poglądy na pożądane cechy przyszłej niani niż my, więc osobiste spotkanie jest absolutnie konieczne. Najlepiej zorganizować je w domu, w obecności dziecka i jego taty. Dlaczego? Bo bardzo dużo mówi o kandydatce zachowanie względem dziecka, które widzi po raz pierwszy, a mężczyzna na pewno będzie miał inne pytania i przemyślenia niż my.
Pierwsze, na co zwracałam uwagę po wejściu potencjalnej niani do nas do domu, to mycie rąk. Gdy dziewczę aspirujące do tej zaszczytnej roli nawet po mojej delikatnej sugestii, że "łazienka jest tam, gdyby chciała Pani umyć ręce", odpowiedziało, że nie ma takiej potrzeby – a przejechało wcześniej autobusem przez pół miasta – rozmowę uznałam właściwie za zakończoną. Przy małym dziecku higiena to przecież podstawa, a już szczególnie gdy chcesz zrobić wrażenie na przyszłym pracodawcy...
Druga kwestia, to wspomniane wyżej zachowanie względem dziecka. Nie ma tu jednej, właściwej reakcji – każdy rodzic musi sam ocenić, czy podoba mu się to, co widzi. Dla mnie ważne było, że niania nie rzucała się od razu na moja córę, szczebiocząc radośnie, ale też jej nie ignorowała. Ta, która uznałam za właściwą, przywitała się z A. kucając przy niej, a potem spokojnie rozmawiała z nami. Okazała w ten sposób zainteresowanie dzieckiem, ale nie była nachalna. Odpadła natomiast w przedbiegach pani, która od wejścia mówiła do mojego dziecka "niunia" i już po pierwszych 5 minutach rozmowy poinformowała nas, co ma zamiar zrobić z naszym dzieckiem: "to ona jeszcze nie śpi w swoim pokoju? Zmienimy to niunia!"
Trzecia ważna kwestia to referencje. Oczywiście, początkująca niania może ich nie mieć, ale ta z doświadczeniem powinna móc chociaż podać telefon do poprzednich pracodawców. Jeśli nie chce tego zrobić, to powinien nam się włączyć alarm. Warto też zwrócić uwagę na to, jak opiekunka wyraża się na temat wcześniejszych podopiecznych – jeśli negatywnie, warto się zastanowić dwa razy przed podjęciem współpracy.
Rozmowa z potencjalną nianią to sprawa bardzo indywidualna, ale ja radze zawsze zapytać o kilka podstawowych kwestii: np. co myśli o karach cielesnych, jakie ma sposoby na "trudne" sytuacje, czy ma doświadczenie w przestawianiu na nocnik, jak widzi kwestie żywienia, czy pali, czy lubi spacery itp. Wszystko, co jest dla Was ważne, powinno być ustalone na początku, a nie dopiero po podjęciu decyzji! Bardzo ważne jest, żeby wyłapać na tym etapie kwestie potencjalnie sporne, bo później może się to stać przyczyną stresu zarówno dla was, jak i dla Waszego malucha. Pytanie o życie osobiste, posiadanie dzieci, powody, dla których niania wykonuje taki zawód (to szczególnie w przypadku osób w średnim wieku) itp. też bywają potrzebne, warto stworzyć sobie obraz takiej osoby i jej codzienności.
Radzę też, żeby obserwować własne dziecko i jego reakcję na tę konkretną osobę. Dzieci, tak samo jak my, mają swoje "typy", jeśli więc maluch od razu zaczyna płakać lub wykazuje niepokój (i nie jest to jego standardowa reakcja na nowe osoby), to można założyć, że coś w niani mu nie pasuje – a to nie wróży dobrze na przyszłość.
Na koniec, kiedy macie już pewność, co do doświadczeń i deklarowanych metod wychowawczych (te prawdziwe weryfikują się z czasem niestety) potencjalnej opiekunki, radze poruszyć kwestie finansów i umowy: ile, za ile (za godzinę, za miesiąc, za dzień?), od kiedy, na umowę czy na czarno, co z urlopami, wieczornymi wyjściami itp. Dobrze jest tez dopytać o wykonywanie ewentualnych obowiązków domowych: jedna niania nie zmyje po sobie nawet kubka, a inna wysprząta Wam całe mieszkanie, ale warto tym porozmawiać najpierw, żeby się nie okazało, że za podgrzanie zupy liczy sobie od minuty podgrzewania;).
Wyszło tego dużo, a pewnie i tak nie wyczerpałam tematu. Do powyższych kwestii na pewno dojdzie jeszcze zwykła intuicja – po prostu musi między Wami zaiskrzyć. Niania wejdzie w Wasze życie i zostanie z Wami przez dłuższy czas. Chcąc nie chcąc, będzie uczestniczyła w Waszych codziennych zmaganiach z rzeczywistością, stanie się niemal członkiem rodziny i jedną z najważniejszych osób dla Waszego dziecka. Nie bójcie się więc przemaglować ją od a do z – dobra niania to zrozumie i jeszcze sama zada Wam kilka pytań. I nie ufajcie tym, co się na wszystko zgadzają, od razu są podejrzane;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz