Strony

piątek, 30 sierpnia 2013

Nadpobudliwość psychoruchowa u dzieci - Tomasz Wolańczyk i inni

ADHD to temat naszych czasów. Liczba dzieci, którym diagnozuje się tę chorobę jest porażająca, a jeszcze bardziej porażająca jest liczba tych, którym diagnozuje się ją niesłusznie. Zauważyłam, że wyjątkowe upodobanie do wynajdywania tej choroby u dzieci mają panie "psycholożki" z przedszkoli. Chyba niewielu mam znajomych, którzy w którymś momencie nie usłyszeli od nadgorliwej pani, że dziecko jest nadpobudliwe.
Ja sięgnęłam po książkę Wolańczyka po tym, jak znajoma opowiedziała mi o swoich problemach z dzieckiem i o tym, że polecił jej tę pozycję psycholog, jako lekturę dla każdego rodzica.
Ku mojemu zaskoczeniu, książka została wydana w 1999 roku i od tamtej pory, choć medycyna poszła znacząco do przodu, nie doczekała się wznowienia. Szkoda, bo książka jest świetnie napisana i tylko wątpliwości merytoryczne (np. brak aktualnych wyników badań) przeszkadzały mi w odbiorze. Nadpobudliwość to prawdziwa wiedza w pigułce na temat ADHD. Są tu zarówno informacje na temat przyczyn, przebiegu i konsekwencji tej choroby, jak i doświadczenia z terapii i pracy z dziećmi nadpobudliwymi. Co jest ogromnym plusem, doświadczenia są z naszego podwórka, ponieważ autorzy są Polakami i psychologami zajmującymi ADHD. Konstrukcją (ale też i niektórymi radami) książka przypomina Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały..., autorzy przyznają się zresztą, że korzystają z poradnika Faber w swojej codziennej pracy.
Za wadę tej pozycji można uznać fakt, że jak na taki obszerny temat, niektóre kwestie zostały potraktowane dość skrótowo, np. kwestia diety eliminacyjnej. Ale nie oszukujmy się: nie miał to być podręcznik akademicki, a tylko punkt wyjścia do pracy z dzieckiem i pomoc dla rodziców, którzy próbują opanować chaos jaki wiąże się z posiadaniem małego "żywiołu".
Polecam tę książkę wszystkim, którym wydaje się, że mają dziecko z ADHD. Ja zresztą po lekturze zdiagnozowałam tę przypadłość u siebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz